|
|
Autor |
Wiadomość |
Roselle
Dołączył: 23 Wrz 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 16:46, 23 Wrz 2009 |
|
Dzień: 12.08.09 r.
Pogoda: zachmurzenie, silny wiatr
Czas: 1 h.
Koń: Efekt II
trening: skokowy
poziom: P
*****
Miałam dzisiaj zrobić trening skokowy z Efektem II więc rano wstałam i ruszyłam do stajni. Po drodze był boks mojej Del wiec przywitałam się z nią i dałam pare smakołyków. Szłam dalej i napotkałam Ros , przywitałam sie z nią i poszłam dalej do boksu Efekta.
-Cześć mały ! No dzisiaj masz ze mną trening:D
Konik przywitał mnie głośnym rżeniem. Ja zostawiłam pod boksem siatke róznych pyszności kask i bacik i poszłam po jego sprzęt.
Wziełam szczotki rząd i ochraniacze.
Wszystko położyłam pod boksem i otworzyłam go. Zapiełam uwiąż do kantara i wyprowadziłam ogierka przed boks gdzie go później uwiązałam.
Zaczełam czyścić najpierw iglakiem, potem miekką i zgrzebłem. a żeby jeszcze ładniej wyglądał to popryskałam go sprejem nabłyszczającym po grzywie , ogonie i sierści . Póżniej rozczesałam gładką grzywke i grzywę Efekta , tak samo jak i ogon. miał bardzo dobrą jakość włosia , tylko pozazdrościć takiego. Później wyczyściłam wszystkie kopyta i szczotką do kopyt( nie nie kopystką ) zmiotłam z jego kopyt zaschnięte błotko i kurz.Gdy juz ładnie wyglądał zaczełam zakładac my sprzęt. Stał bardzo spokojnie wiec szybko przed włozeniem wędzidła dałam mu cukierka jabłkowego. Gdy już założyłam siodło i wszystko inne , zaczełam zakładac mu ochraniacze. Jeden sie ssunał więc go poprawiłam i zapiełam mocniej.
Gdy koń był juz gotowy załozyłam toczek i wziełam bacik tak aby nie widział.
Że wiał silny wiatr to mógł trochę niesprzyjać skokom więc postanowiłam iść na halę. Postepowałam z nim na luźnej wodzy 15 min. porobiliśmy wolty , róznego rodzaju zygzaczki bo wiem że sie szybko nudzi. Po 15 minutach stepa ruszyłam go żwawym kłusem i zebrałam wodze. Poprzechodziliśmy przez drązik i cavaletki. Akurat były ustawione przeszkody na tmy poziomie tylko dwie przeszkody miały 120 cm i 125. po 10 minutach kłusa i róznych ćwiczonek przeszedłam do galopu. Jedno kułeczko i najazd na 80 cm stacjonate . Nie przypilnowałam go i za daleko sie wybił i puknął. Lecz i tak go poklepałam bo ważne że nie ma zrzutki.
Najechałam jeszcze raz , tym razem go przypilnowałam i wybił sie w odpowiednim miejscu. Było czysto z dużym zapasem. Widac że konik ma naprawde duże możliwości. Przewaznie skręcaliśmy koło okserka 80 i 85 cm , który był ustawiony koło tej stacjonatki ale teraz najedziemy stacjonate i od razu ten okserek. Preszłam na chwilkę do kłusa żeby trochę poćwiczyć z nim przejścia np/ galop/kłus kłus/galop itp. a więc zrobiłam kłusem poł kółka i dając łydke z naciskiem na wodze zagalopował. Poklepałam go bo naprawde sie spisał przynajminje jak na razie. Efekt znowu za barzo sie rozkręcił ale go zwolniłam i efekt ( nie koń) był taki jaki za 2 podejściem. po tym skoku pojawiła sie tuż tuż okserek. Ładnie wymierzyliśmy foule , dałam łydke i skoczył tak samo na czysto. Zachwilę była kolej na triplebarre 90 100 i 110 cm. Wierzyłam w niego , wierzyłam że to skoczy. Pedził znów ale go zwolniłam i przytrzymałam. Przy przeszkodzie dałam mu łyde poluxniłam troche wodze jak był już w fazie oderwania od ziemi i krzyknełam : HOP !
Ślicznie skoczył , wogóle nie puknął. byłam z niego zadowolona chociaz to nie mój koń. Przeszłam do kłusa i zachwile do stepa i zrobiłam 2 kółka stepem na luźnych. Jeszcze raz go poklepałam bo sie spisał. Popatrzyłam na ten okser 120 i 125 cm i podjechałam do niego. Dałam Efektowi obwochać go i zapoznać go ze wszystkich stron.
A teraz przejście kłus/galop udane jechałam na to z lekkim zawachaniem , ale za chwilke znowu uwierzyłam w końcu nie moge sie wachać bo i koń sie zawacha. Efekt teraz jednak nie gnał jechał spokojnym galopem aż musiałam go trochę pogonić. Pierwsze próba :
dałam mu łydkę i bata i poluźniłam znów wodze : skoszycz !
Skoczył z zawachaniem i zrzucił ostatni drąg.
Poklepałam go i postanowiłam spróbować jeszcze raz. Treaz najechałam on też ruszył pełną para takim jakim powinien dałam mu mocną łydkie i HOP! Skoczył na czysto byłam tak dumna z tego konia ! tak mi sie dobrze z nim pracuje ma tyle odwagi . . Poklepałam go i postepowałam jeszcze 10 minut. Zdjełam z niego sprzet. Najpierw zaprowadziłam go później zaniosłam sprzęt. Poklepałam go i dałam pare jabłek,marchewek,kostek cukru i pare cuksów. Później zdałam relacje Ros , pożegnałam się i poszłam do Deltic. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |